Przez zimę czekał sobie w garażu. Korzystając z cieplejszych dni w styczniu dokonałem rozbiórki komara. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Trzy godzinki pracy i komar był w częściach. Na początek zabrałem się za rozbiórkę kół i oględziny.
Obręcze mają wżery rdzy, pozostaje chromowanie lub zakup nowych.
Piasty w ładnym stanie tyle, że pomalowane farbą. W planie jest polerka.
Szprychy oczywiście zakup nowych.
Opony jedna w bardzo dobrym stanie, druga do wymiany.